Komentarze: 0
To były miesiące, które mnie uformowały i naznaczyły. Przez kilka lat chciałem zmieniać świat słowami. Tak rozumiałem to, co robiłem. Słowa, jeżeli zostaną zrozumiane, mogą być umieszczone w innym kontekście, kontekście w którym będą inaczej organizować życie. Nic specjalnego. Mówiąc językiem psychoterapii był to wariant CBT, z trochę rozszerzoną próbą rozumienia kontekstu wypowiedzi (poprzez analizę konotacji słów), a następnie umieszczanie znaczeń w nowych kontekstach. W sumie nic specjalnego.
Gdzieś na początku programu M. powiedział, że czuje się w swoim otoczeniu nieakceptowany jako homoseksualista. Jego kontekst był jasny. W kontekście grupy był lęk przed mówieniem do nieznanych ludzi o problemach. W moim kontekście była gra z Szefową. Mówię: “Przychodzi pacjent do lekarza i mówi: - Panie doktorze, jestem gejem. A lekarz na to: O rety, a ja taki nieuczesany”. Według założeń to miana kontekstu: solidarność, nagroda, nastrój wesołości i beztroski; przy okazji niezła autoprezentacja, autoironiczna. Najbardziej jestem zadowolony ze zmiany tempa i podniesienia motywacji. Czy to był coming out? Nie, ale nie mam prawa do ryzyka w swoim interesie. Tak zwana prawda spowodowałaby napięcia, spowolniłaby tempo, może zwiększyłaby lęk. Czy to etyczne? Jest w interesie pracy i członków grupy.